Dzien 1 : Norymberga
No i stalo sie. 4 czerwca 2015 po polrocznych przygotowaniach, hustawce nastrojow (to moich oczywiscie :-), zmianach decyzji (tez moich), a potem po dokladnym pakowaniu sie wyruszylismy w kierunku Le Mans.
Zar lal sie z nieba-nasz pokladowy termometr wskazywal na 34 stopnie w cieniu.Opony kleily do asfaltu...
Pierwszym etapem podrozy byla Norymberga. Po poludniu dotarlismy na przedmiescia miasta, gdzie znajduje sie Teren zjazdów NSDAP (niem. Reichsparteitagsgelände).Chcielismy zwiedzic budynki i zerknac na tor rajdowy, ale mielismy pecha.Na terenie odbywaly sie koncerty rockowe i pozwolono nam tylko rzucic okiem z daleka.Musimy tam wrocic:-)
Obok fontanny wznosi sie Weißer Turm
A pozniej, juz w centrum spotkalismy bardzo sympatyczna pare, ktora poznalismy wczesniej przez internet- Anie i Richarda.Widzielismy sie pierwszy raz, a wrazenie, jakbysmy sie znali od lat:-)Ania, ktora zawodowo zwiazana jest z turystyka przygotowala fajna trase do zwiedzania i zaprezentowala sie i jako doswiadczony przewodnik, ale
i fotograf.Zapoznawala nas z historoia miasta, pokazywala ciekawe detale i wskazywala miejsca, z ktorych mozna zrobic fajne ujecia.Jesli macie dylematy ,gdzie pojechac i co zwiedzic-walcie do Ani jak w dym.
Tu jej strona: http://fotoreisemania.blogspot.co.at/
Spotkalismy sie przy fontannie (Ehekarussell).
Ogladajac ja zastanawialam sie...Co autor mial na mysli?
Nastepnie podazylismy w strone centrum, po drodze przeprawiajac sie tam i z powrotem przez urokliwe mostki na rzece Pegnitz...
...i dalej w kierunku wzgorza zamkowego podziwiajac sliczne stare uliczki i kamieniczki.
Przeslizgnelismy sie miedzy kamieniczkami ...
Norymberga to miasto Albrechta Dürera.Po lewej stronie zdjecie jego domu,a pod dolem ...chcialam uwiecznic slawnego zajaca odlanego z brazu.Niestety oblepiony ze wszystkich stron ludzmi i mina jego pasowala do sytuacji.Ja tez nie bylabym szczesliwa, gdyby mi ktos na glowie siedzial...
...i oczom naszym ukazalo sie piekne i strome wzgorze zamkowe.A raczej jego skromna czesc.
Z gory rozposciera sie taki widok na miasto:
Ze wzgorza mijajac po drodze kosciol
(Sankt Sebaldus Kirche ) przeszlismy na rynek.
Pieknie prezentuje sie ozlocony promieniami zachodzacego slonca,prawda?
A to po prawej,to fonntanna na rynku (Schöner Brunnen) niestety obstawiona rusztowaniami.
Nie pierwszy i nie ostatni raz podczas tej wyprawy przyjdzie nam podziwiac zakamuflowana architekture:-)
Niedaleko rynku byla restauracyjka,
gdzie sie posililismy pysznymi kielbaskami
i salatka ziemniaczana serwowana na cynowych talerzach.I wznieslismy toast piwny z okazji urodzin Ani:-)
Sto lat, Jubilatko !
Pelni sil ruszylismy w dalsza droge.Na kolejnym moscie (ktorym to juz z kolei? ) zrobilismy pamiatkowe zdjecie zyczac sobie, by spotkac sie tu znow i w tym samym skladzie:-)
A tak prezentuje sie to miejsce o niebieskiej godzinie...Bez nas:-)
Wieczor byl cudnie cieply.Taki prawdziwie letni...Okolo 23:00 zjedlismy na rynku najpyszniejsze lody, jakie w zyciu jadlam (po prawej stronie katedry-to jakby ktos z Was byl w Norymberdze:-)
Byly tak smaczne,ze...stracilam glowe i zapomnialam je uwiecznic:-)
I ruszylismy w droge powrotna do hotelu.
Jeszcze ostatni rzut oka na uspiona rzeke...
...ostatni rzut oka na uspione miasto i juz musielismy sie pozegnac ze znajomymi i z Norymberga.Rano czekala nas dalsza droga.
Jeszcze raz serdecznie dziekujemy Wam Aniu i Richardzie za ten fantastyczny dzien !!! Mam nadzieje ,ze to pierwsze,
ale nie ostatnie spotkanie:-)
Write a comment
Anna Duda (Sunday, 21 June 2015 21:32)
Ewo,
cieszę się, że spotkaliśmy się w czwórkę w Norymberdze.
Było fantastycznie, choć dla mnie za krótko. Pięknie uwieczniliście z Elmarem to nasze miasto, choć jak na taką jego urodę i rozmiar, to zdaję sobie sprawę, że kilka godzin to było ekspresowe zadanie, z którego jednak możecie być dumni. Bravo!! dla zdjęć i fajnego artykułu.
Pozdrawiamy Was ciepło i zapraszamy ponownie, buziaki
Ania i Richard Duda